Forum www.teatrzyki.fora.pl Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Hogwarcka norma cz. I
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.teatrzyki.fora.pl Strona Główna -> Harry Potter
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Necklice
Reżyserka
Reżyserka



Dołączył: 05 Gru 2010
Posty: 203
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Północny-Wschód
Płeć: Julia

PostWysłany: Sob 17:40, 25 Gru 2010    Temat postu: Hogwarcka norma cz. I

Narrator Główny: Wszyscy wiedzą, że zamek Hogwart słynie na całym świecie z wspaniałej kadry pedagogicznej i różnorodności zajęć. Szczęśliwcy, którzy ją ukończą dostają zwykle wysokie stanowiska pracy, jednak zanim nastąpi wyczekiwana chwila rozdania dyplomów, trzeba
Przeżyć szkołę
Co wcale nie jest łatwym zadaniem, zwłaszcza, jeśli dyrektor jest delikatnie mówiąc dziwny, a Mistrz Eliksirów (o zgrozo, on ma dostęp do kuchni) się na ciebie uweźmie. Oto jak z codziennością walczą młodzi czarodzieje Very Happy

Dostałam bardzo ważną uwagę od laniette, więc może was uprzedzę nieco o moich planach. Akcja zacznie się niebawem, na razie spróbujcie się dobrze poznać i nie lądować zbyt często w Skrzydle Szpitalnym. Odezwę się wkrótce.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Necklice dnia Czw 0:08, 06 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
laniette
Uwodzicielka



Dołączył: 04 Sty 2011
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Julia

PostWysłany: Czw 0:25, 06 Sty 2011    Temat postu:

Co jeeeeeest!? Aha no tak dzwonek. DZWONEK!?
Lana podskoczyła na swoim łóżku i rozejrzała się. No tak Gemma spałą i raczej nie zamierzała wstać. Wskoczyła więc jej do łóżka.
- Cześć kotku, czas wstawać i znaleźć sobie jakiś obiekt do znęcania.
Gemma otworzyła swoje bardzo zaspane i śliczne oczęta. Lana wstała i weszła do łazienki.
- I tak w ogóle jesteśmy spóźnione, więc idziemy dopiero na drugą lekcję co nie? OPCM z Gryffonami, może być zabawnie- Powiedziała Lana do Gemmy.
Nie wiedziała czy jej BFF ją usłyszała bo aktualnie stała przed lustrem w wyszczotkowanych już zębach umytej twarzy i zmieniała teraz długość włosów.
- Hej myślisz jaki kolor dzisiaj?- Oczywiście wybrała blond a jaki inny?
Zrobiła sobie jeszcze ciemny makijaż i poszła się ubrać. Wkrótce obie dziewczyny były gotowe.
- To nad kim się dzisiaj poznęcamy?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez laniette dnia Czw 0:29, 06 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Peegy
Artystka
Artystka



Dołączył: 12 Gru 2010
Posty: 168
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Żywiec

PostWysłany: Czw 14:32, 06 Sty 2011    Temat postu:

Adrianna

Adriannę obudził budzik. Kilkoro z krukonek już nie spało. Przetarła oczy i spojrzała na zegarek. Miała jeszcze godzinę. Wstała z łóżka i udała się w stronę łazienki. Odbyła tam poranną toaletę a potem przebrała się. Teraz miała tylko półgodziny do śniadania... Spokojnie zdąży. Postanowiła jeszcze przeczytać choć kawałek książki. Czytała jakieś dziesięć minut a potem postanowiła skierować się do Wielkiej Sali na śniadanie.
Idąc na śniadanie myślała nad tym co ją dzisiaj czeka. Jak minie lekcja z Gryffonami. Postanowiła porozmawiać potem z bratem. Na śniadaniu dyskutowała z kumpelami o teście z historii, który ich czeka na pierwszej lekcji.
Po śniadaniu skierowała się po książki a potem na lekcje historii. Test wyszedł jej całkiem nieźle jak to zwykle. Po lekcji zaczepiła swego brata.
- Jak tam poszedł test? - zapytała się go.
- No... W sumie to nie najlepiej. Przecież wiesz, że ja i historia...
- Tak, tak... Słuchaj mama prosiła żebym ci przekazała pozdrowienia i, tu cytuje, "ma w końcu ruszyć tyłek do nauki".
Alexander uśmiał się.
- Dobra, dobra. Ja lecę. Pa - poszedł w stronę swego dormitorium.
Adrianna poszła po książki i skierowała się na lekcję zielarstwa, która mieli z Puchonami.
Idąc korytarzem myślała nad tym gdzie spędzi święta. Pewno pojedzie do domu chyba że rodzice znów postanowią wyjechać do ciotki do Sydney. No trudno...
Nagle poczuła, że uderza w kogoś. Straciła równowagę i upadła. Spojrzała so góry nad nią stał jakiś blondyn z jej domu ale jakoś go nie poznawała.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Peegy dnia Czw 14:33, 06 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Blanca
Moderator



Dołączył: 15 Gru 2010
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Maków
Płeć: Julia

PostWysłany: Czw 14:46, 06 Sty 2011    Temat postu:

Blankę obudziły sąsiadki z pokoju. Otworzyła niemrawo oczy i rozejrzała się. Kolejny poniedziałek. Wzięła mundurek i weszła do łazienki. Chłodny prysznic natychmiast ją rozbudził. Naciągnęła sweter i już była gotowa. Włosy sczesała w niedbały kok, wypuściła kilka kosmyków opadających leniwie na policzki i złapała za tusz do rzęs. Jedyny kosmetyk bez którego nie wyobrażała sobie wyjść do ludzi. Z pokoju wzięła torbę z książkami i zeszła na śniadanie. W Pokoju Wspólnym zobaczyła Olivera Wooda, kapitana drużyny Gryfonów. Ona również grała w drużynie, na pozycji ścigającej. Pomachała mu z uśmiechem.
- Hej! Idziesz na śniadanie?
- Jasne. Tylko czekam na Matta. Dzisiaj trening, o osiemnastej, pamiętaj. - spojrzał na nią. Poczuła, że różowieją jej policzki, więc tylko kiwnęła głową i ruszyła do Wielkiej Sali.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sophie
Rita S.



Dołączył: 15 Gru 2010
Posty: 88
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Julia

PostWysłany: Czw 19:38, 06 Sty 2011    Temat postu:

Gemma otworzyła oczy. Lana wisiała nad nią, uśmiechając się.
-Już czas? No trudno. - Przeciągnęła się, zwlekając się z łóżka. – Co? Spóźnione?... Ale ominęłyśmy tylko wróżbiarstwo. Mała strata.
Zaczęła doprowadzać swoje włosy do porządku, przygotowując równocześnie ciuchy. Gdy Lana poszła się ubierać, przemyła twarz w łazience.
- Na pewno będzie zabawa. Wiesz jak to jest. Przystojny, nowy nauczyciel, nasz ulubiony przedmiot i… Gryffoni.
Podkreśliła oczy czarną kredką i tuszem, a potem wróciła do pokoju.
-Dobrze Ci w tym kolorze. Pasuje Ci. –Uśmiechnęła się, słysząc ostatnie pytanie. – Mamy gryffonków pod nosem, oni na początek, a później… Inni.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Sophie dnia Czw 19:39, 06 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Necklice
Reżyserka
Reżyserka



Dołączył: 05 Gru 2010
Posty: 203
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Północny-Wschód
Płeć: Julia

PostWysłany: Czw 22:48, 06 Sty 2011    Temat postu:

Nick

Nick się obudził. To był dobry początek. Postanowił doprowadzić się do stanu używalności możliwie szybko, toteż bez zbędnych przeciągnięć i ziewnięć, wstał z łóżka. Podłoga dormitorium zaskrzypiała, bez cienia współczucia dla jego starań, by nie obudzić innych. Chłopak szybko złapał za różdżkę i szepnął, celując nią w drewniane deski:
- Pianisimo.
Hałas ustał. Po pewnym czasie, Nick był gotowy do wyjścia. Układając jako-tako włosy, rzucił w stronę swojej torby szkolnej:
- Pakuj - swoją drogą, całkiem przydatne zaklęcie. Chwycił torbę i zszedł do Pokoju Wspólnego. Kręciło się w nim kilku ludzi. Rzucił im szybkie "Cześć" i wyszedł.
Jedząc śniadanie, jak zwykle obserwował ludzi przy sąsiednich stołach. Poniekąd była to dość skomplikowana czynność, gdyż w Wielkiej Sali co chwila przybywało uczniów.
Po śniadaniu skierował się do klasy Historii Magii. Na ten dzień przewidziany był sprawdzian. Jak zwykle przynajmniej połowa zagadnień poruszonych w teście, nie została omówiona przez profesora Binnsa na lekcjach, ale trudno było się temu dziwić. Duch miał już swoje lata.
Między Historią a Zielarstwem Nick i Chris postanowili się trochę "przespacerować" po szkole. Tak na prawdę, chcieli się jednak dowiedzieć czegoś o nowym nauczycielu, który wszystkich intrygował. W pewnym momencie z Nickiem zderzyła się jakaś dziewczyna. Zaskoczony chłopak, zmierzył ją badawczym wzrokiem. Krukonka, Adrianna.
- Ekhem. Sory - powiedział, wyciągając do niej dłoń i pomagając wstać.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Peegy
Artystka
Artystka



Dołączył: 12 Gru 2010
Posty: 168
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Żywiec

PostWysłany: Pią 1:50, 07 Sty 2011    Temat postu:

Adrianna

Adrianna była w lekkim szoku po stłuczce z chłopakiem.
- Ekhem, Sory. - powiedział i wyciągnął do niej rękę.
Adrianna ujęła ją i jakoś się podniosła.
- Yy... Przepraszam. Ja... Trochę się zamyśliła. - powiedziała.
Chłopak był krukonem a więc prawdopodobnie go znała ale oczywiście nie zwracała na niego uwagi.
- Ja jestem Adrianna, a ty? - zapytała się go.

Alexander
Alex wstał dzisiaj z już dobrym humor. Jakoś zdawało mu się, że ten dzień będzie dobry. Założył na siebie wygodną koszulkę i jeansy. Odbył poranną toaletę i poszedł na śniadanie. Przy śniadaniu dyskutował za David'em na temat tego co by się stało gdyby skrzaty się i uciekły z Hogwartu bo któż by wtedy im gotował?
Potem razem poszli na historię i jakoś zaliczył ten test. No a następnie zaczepiła go siostra...
Może i nie palnęła mu kazania ale dała lekko do zrozumienia cytując list rodziców, że ma ruszyć tyłek i zacząć sikę uczyć. Gdyby jej nie znał mógłby pomyśleć, że w ogóle to olewała no ale niestety ją znał...
Teraz czekała ich lekcja OPCM-u na dodatek ze ślizgonami, których ze szczerze niecierpiał.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Necklice
Reżyserka
Reżyserka



Dołączył: 05 Gru 2010
Posty: 203
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Północny-Wschód
Płeć: Julia

PostWysłany: Pią 21:21, 07 Sty 2011    Temat postu:

Nick

Dziewczyna powiedziała coś o zamyśleniu. Nick powinien ją doskonale rozumieć, bo sam właśnie się zamyślił.
- Spoko, każdemu sią zdarza - powiedział beztroskim tonem. Po chwili dziewczyna się... przedstawiła. Yyy?
- Ja Cię znam. Jesteśmy z tego samego domu - doszedł do wniosku, że głupio to zabrzmiało, więc wrócił do poprzedniego tematu. - Jestem Nick Safert i uczę się tu już od kilku lat - kurde, znowu zrypał całe zdanie. By zatuszować niezręczność, zapytał szybko:
- Dokąd teraz idziesz? - miał nadzieję, że dziewczyna przy "pierwszym" wrażeniu nie uzna go za skończonego chama. O co, jak o co, ale o opinię u dziewczyn zawsze starał się dbać.

Erin

Beznadzieja. Totalna beznadzieja. Przez głupi pośpiech Erin spadła ze schodów w dormitorium i niefortunnie skręciła kostkę. Teraz leżała w Skrzydle Szpitalnym i mimo, że nic jej nie dolegało, pani Pomfrey uparła się, by została jeszcze przez kilka godzin.
- To niesprawiedliwe.
Jak mogła przegapić pierwszy OPCM? Skąd ma wiedzieć jaki jest ten nowy nauczyciel? Miała nadzieję, że chociaż jedna osoba, nawet jeśli miałby to być jej brat, przyjdzie do niej i zrelacjonuje wszystko. Nie chciała już dłużej rozmyślać, więc zabrała się za czytanie książki.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
laniette
Uwodzicielka



Dołączył: 04 Sty 2011
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Julia

PostWysłany: Pią 22:51, 07 Sty 2011    Temat postu:

Gemma powiedziała, że Lanie dobrze w blondzie. Pochodzi sobie przez jeden dzień a jutro zrobi sobie rude, na cześć swojego patronusa. Dziewczyny wzięły torby i wyszły z dormitorium. W pokoju wspólnym ślizgonów nie było prawie nikogo. Wszyscy poszli na lekcje. W Wielkiej Sali było trochę jedzenia lecz trzeba było przemknąć by nauczyciel bądź Filch niczego nie zauważył. Gdy zadzwonił dzwonek na przerwę dwie BFF podeszły pod klasę OPCM, którą mieli z Gryffonami.
- Widzisz tu jakiś ciekawy obiekt do znęcania się skarbie? Chociaż każdy Gryffon jest dobry!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Peegy
Artystka
Artystka



Dołączył: 12 Gru 2010
Posty: 168
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Żywiec

PostWysłany: Pią 23:45, 07 Sty 2011    Temat postu:

Adrianna
- Sorry, ale ja jakoś nie kojarzę wszystkich i w ogóle. - powiedziała nieco speszona. Potem chłopak przedstawił się jako Nick Safert. Coś jej sie to nazwisko kojarzyło. Może rzeczywiście znam tego chłopaka...?
- Zmierzam na zielarstwo z Puchonami. A ty?

Leonardo
Leonardo miał mieć właśnie lekcje z Gryfonami i Ślizgonami. No pięknie... Dwa walczące ze sobą domy. Oj, będzie zabawnie... Pomyślał i zaczął przeglądać podręcznik. W sumie to nie przepadał za lekcjami teoretycznymi a wręcz przeciwnie. Był zwolennikiem lekcji praktycznych. Bo w końcu to praktyka czyni mistrza a nie teoria, nie?
Zadzwonił dzwonek a sala zaczęła się napełniać. Leonardo miał już plan. Kiedy wszyscy już przybyli na lekcję zaczął słyszeć szepty typu "Ciekawe co dziś będziemy robić?", "Ciekawy czy jest fajny?" itp, itd...
- A więc nazywam się Leonardo Caprie i nienawidzę jak się rzuca zaklęcia w mej klasie. Preferują teorię. - powiedział zabójczo poważnym głosem.
Usłyszał szmer, który odczytał jako zniechęcenie i zawód.
- I uwielbiam żartować - dodał z uśmiechem.
Dzieciaki spojrzały na niego trochę zdziwione ale większość się uśmiechała.
- A więc na co macie dziś ochotę? Może jakiś długi i nudny wykład na temat bezpieczeństwa czy coś w tym stylu? - zapytał z uśmiechem.
Odpowiedziało mu głośne "Nie!". Oj, chyba się dogadają...
- A co powiecie na mały wypad do Zakazanego Lasu na lekcję praktyki? - na początku usłyszał kilka lekko "przerażonych" szeptów ale większość cieszyła się z takiego układu.
- No to już! Ruchy, ruchy! Zobaczymy co wiecie o tym świecie. - powiedział lekko się śmiejąc.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Peegy dnia Pią 23:46, 07 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Necklice
Reżyserka
Reżyserka



Dołączył: 05 Gru 2010
Posty: 203
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Północny-Wschód
Płeć: Julia

PostWysłany: Sob 0:03, 08 Sty 2011    Temat postu:

Nick

- Ja mam za chwilę trening quidditcha. Po południu gryfoni zajmują boisko, wiesz jak to z nimi jest. Hmm. Znaczy chyba idziemy w tę samą stronę. Może pójdziemy razem?
Nie wiedział, czy dziewczyna się zgodzi, ale wiedział, że w razie czego Chris go zrozumie. Wymienili porozumiewawcze spojrzenia i jego przyjaciel, rzuciwszy szybkie wytłumaczenie, ruszył dalej po schodach. Nick skierował swój, niczym nieprzepełniony, wzrok na dziewczynę. Wydawało mu się, że wyglądał po prostu na ciekawego odpowiedzi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Peegy
Artystka
Artystka



Dołączył: 12 Gru 2010
Posty: 168
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Żywiec

PostWysłany: Sob 0:33, 08 Sty 2011    Temat postu:

Adrianna

Adrianna była trochę zdziwiona pytaniem Nicka. W sumie to czemu, nie? Po chwili kolega Nicka odszedł coś tam mówiąc, że gdzieś się śpieszy...
- No, dobra... - powiedziała troszeczkę zdziwionym tonem.

Alexander

Alexander wszedł do klasy i usiadł obok chłopaka z jego domu. Nie zwrócił zbytnio uwagi kto to. Był ciekawy jaki jest nowy nauczyciel. Kiedy go zobaczył miał wrażenie, że będzie fajny ale kiedy wypowiedział dwa pierwsze zdania czar prysł. Potem znów się pojawił a potem Alex stwierdził, że się polubią i to bardzo.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Blanca
Moderator



Dołączył: 15 Gru 2010
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Maków
Płeć: Julia

PostWysłany: Sob 15:10, 08 Sty 2011    Temat postu:

Szybko zjadła śniadanie i ruszyła na zajęcia z OPCM. Wszyscy dookoła trajkotali, jaki ten nauczyciel ma być świetny i w ogóle... Zobaczyła nadchodzących Ślizgonów... Czemu akurat najfajniejsze lekcje zawsze są z nimi? Przynajmniej mnie się nie czepiają... Poprawiła włosy i weszła do klasy. Zajęła miejsce gdzieś z tyłu, sama. Po chwili wszedł nauczyciel. Ładny... i nawet młody. Słysząc o Zakazanym Lesie, uśmiechnęła się. Tak, może nareszcie będzie coś ciekawego. Gdy przechodzili przez korytarz zauważyła resztę Gryfonów. Byli tam wszyscy, Rosalina, Matt, Oliver... Podeszła do nich.
- I jak? Zadowoleni z nowego nauczyciela?
- Wreszcie ktoś, kto się zna. Ostatni przecież wszystko z podręcznika czytał. - odezwał się Matt. Blanca zawsze znała go jako tego, który zaczerpnął całą wiedzę od Huncwotów - słynnej czwórki rozrabiaków w Hogwarcie. Wood spojrzał na nią.
- Chodź, nie przeszkadzajmy tej parce... - odezwał się do niej półgębkiem, wskazując głową na Rosalinę i Matta.
- O, Oliver, miałeś mi wyjaśnić nowy sposób rzutu przed treningiem... No chodź. - pociągnęła go za rękaw, rzucając spojrzenie Mattowi. Weź się za nią, człowieku! Bo ci nogi z czterech liter powyrywam!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sophie
Rita S.



Dołączył: 15 Gru 2010
Posty: 88
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Julia

PostWysłany: Sob 23:10, 08 Sty 2011    Temat postu:

Gemma
-Nie mam nikogo szczególnego na oku moja droga. Ale masz rację oczywiście, każdy jest dobry. Dziś może to być…-Weszła do klasy, zjadając do końca tosta, którego udało mi się zabrać z Wielkiej Sali. Wskazała palcem jakąś gryffonkę. – Może być ta. Dziś jej szczęśliwy dzień!
Usiadły w swojej ławce. Gemma z niecierpliwością czekała, aż wreszcie pojawi się nauczyciel. Widziała go jak przyjechał do szkoły. Zastanawiające jest to, że nowi nauczyciele przyjeżdżają zawsze nocą i do tego gdy leje deszcze. Mrocznie! Oczywiście nie mogła tego przegapić, dowiedziała się kiedy się pojawi i tego dnia czekała na niego w holu, sama będąc niewidzialna. Opracowała zaklęcie, dzięki któremu nie była widoczna, ale działo ono tylko w nocy. Musiała je jeszcze dopracować. Zdawała sobie sprawę, że dyrektor wie o jej obecności. I najwyraźniej mu to nie przeszkadzało, bo puścił jej oko.
Gdy nowy nauczyciel OPCM wszedł do klasy (Gemma już podejrzewała, że Snape da im popalić przez jakiś tydzień, bo to on był łasy na tą posadkę. A właściwie to miała pewność, ale pocieszające było to, że Gryffonom oberwie się bardziej). Chłonęła każde jego słowo. Uwielbiała ten przedmiot. W sumie była w nim najlepsza... Lekcja praktyczna? Masz u mnie plusa panie Seksi .
Chris
Jeszcze przed śniadaniem był w bibliotece i wertował książki. Od dawna planował wielki numer ze swoim przyjacielem i teraz szukał odpowiednich zaklęć, żeby wszystko ładnie wyszło. Potem pobiegł na śniadanie i wszystko zrelacjonował kumplowi. Do końca śniadania filozofował razem z resztą mieszkańców swojego domu.
Później ruszył ze swoim przyjacielem z entuzjazmem opisując mu to co znalazł. Gdy Nick wpadł na Adriannę, jedną z dziewczyn z ich domu, wymruczał wytłumaczenie i się ulotnił. Szybko pobiegł do klasy i zdążył jeszcze zadać nauczyciele kilka niewinnych pytanek o właściwości ziół przed dzwonkiem. Miał szczęście, że profesor Sprout nie była podejrzliwa i zawsze mówiła mu to co chciał usłyszeć.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Necklice
Reżyserka
Reżyserka



Dołączył: 05 Gru 2010
Posty: 203
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Północny-Wschód
Płeć: Julia

PostWysłany: Sob 2:30, 22 Sty 2011    Temat postu:

Mam taką informację, że kanoniczność wywalamy w kąt. Harry ma rodzinę, a jednak Dumbledore i Ci inni żyją.
N.

A teraz historii część dalsza:

Przed bramą terenów szkolnych aportował się dorosły mężczyzna. Był młody i przystojny, toteż od razu zwrócił na siebie uwagę kilku uczennic. Zignorował ich dziecinne chichoty i spojrzał w stronę zamku. Machnął różdżką, a z jej końca wystrzelił błyszczący, niebieski kształt. Był to oczywiście patronus. Po chwili w oddali ukazał się woźny szkoły, Filch. Przybysz odczekał, aż brama zostanie wreszcie otworzona. Przechodząc obok Filch'a postanowił "grzecznie" się przywitać.
- Zestarzałeś się Argusie.
Filch Przeszył go morderczym spojrzeniem, godnym samego Snape'a po czym odwrócił się i odszedł bez słowa w bliżej nieokreślonym kierunku. Młodzieniec przez chwilę obserwował go z rozbawieniem, po czym ruszył w kierunku zamku.
Idąc mijał liczne gromadki uczniów, cieszących się tym, wyjątkowo ciepłym, dniem. Był pewien, że przynajmniej połowa z nich przebywa na błoniach bezprawnie. Tym razem nie było to jednak jego zmartwienie.

Po dość długim marszu mężczyzna wkroczył do Sali Wejściowej. Bez wahania przemierzał długie schody, aż nie stanął przed kamiennym gargulcem.
- Kisiel malinowy - rzucił, a posąg uprzejmie się odsunął.
Drzwi do gabinetu Dyrektora były, wbrew wszelkim tradycjom, otwarte. Podróżnik mimo wszystko zapukał, a usłyszawszy pozwolenie, wszedł do środka.
Albus Dumbledore siedział tyłem do drzwi na zwykłym drewnianym stołku, wpatrując się w kupkę popiołu. Nie odwracając się powiedział:
- Tak Henryku, dziś jest twój wielki, wielki, wielki dzień.
Przybysz bardzo się zdziwił, słysząc to. Słowa te najwidoczniej jednak skierowane były do wspomnianej kupki popiołu.
Pewnie większość z was domyśliła się, czemu popiół nazywany jest Henrykiem, jednak gościowi Albusa nie było to dane.
Dyrektor w końcu się odwrócił. Na jego twarzy widniał przygnębiająco radosny uśmiech, który od razu przypominał osobie nań patrzącej, jak wiele ma zmartwień i jak wielu z nich pozbawiony jest Pan Albus, hodowca feniksów.
- Tyberiuszu - przemówił dyrektor i uśmiechnął się jeszcze szerzej na myśl o minach czytelników. - Jak mniemam nie wpadłeś na herbatkę ze starym nauczycielem?
- To fakt - przyznał Tyberiusz (ale to głupio brzmi). - Przynoszę złe wieści, jak zwykle z resztą.
- No właśnie. Jak to jest, że niepomyślne nowiny zawsze przychodzą od ciebie - zamyślił się starszy w tym pomieszczeniu i zapewne najstarszy w promieniu 100 km2 czarodziej. - Może powinienem przestać pozwalać Ci wchodzić na teren szkoły?
- To nie jest zabawne - stwierdził młodzian, wpatrując się w kubek herbaty, który właśnie się przed nim zmaterializował.
- Dobrze zatem, skoro chcesz zachować powagę, siądźmy - przemówił nieco tylko mniej radosnym tonem gospodarz, po czym wskazał swemu gościowi odpowiednie krzesło. Sam zaś zasiadł za biurkiem.
Tyberiusz usiadł, ale przed przejściem do części zasadniczej zapytał jeszcze:
- Można? - tu wskazał kciukiem otwarte drzwi komnaty.
- Ależ oczywiście - wesoło powiedział Albus i lekkim ruchem różdżki zamknął drzwi.



I teraz tak. Jak chcecie, to możecie trochę sobie pospekulować, wątpię, ale ok. Jak nie, to za kilka dni dodam dalszą część.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Necklice dnia Sob 2:31, 22 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.teatrzyki.fora.pl Strona Główna -> Harry Potter Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Strona 1 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin