Forum www.teatrzyki.fora.pl Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Przedstawienie nr. 1
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.teatrzyki.fora.pl Strona Główna -> Książkowe / GONE: zniknęli
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Peegy
Artystka
Artystka



Dołączył: 12 Gru 2010
Posty: 168
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Żywiec

PostWysłany: Sob 14:08, 18 Gru 2010    Temat postu: Przedstawienie nr. 1

O to postacie wolne:

Jak ktoś ma jeszcze jakiś pomysł, to śmiało proszę zgłaszać.

Postacie zajęte
(ze względu na małą liczbę użytkowników bierzemy po dwie postacie)

Sanjit i Daina (Gosik)
Caine i Sam (Perc)
Edillio, Taylor (Necklice)
Astrid (Nereida)
Brianna i Komputerowy Jack (Harv)
Orsay i Pete (Sophie)
Dekka i Quinn (Gosiek)

Info: Teraz zaczął się ETAP, ale są postacie z całej serii wydanych w Polsce książek. Wszyscy są w Perdidio Beach lub CA. Można się zapisywać cały czas Wink

A więc zaczynamy:

Narrator Główny: Wszyscy siedzieli sobie grzecznie w szkołach, czy gdzieś tam, póki nie stało się "puff" i dorośli zniknęli. I tak się zaczęło... Wszyscy teraz znajdują się na placu, albo w jadalni w CA. No to oddaję głos aktorom...

S.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Peegy dnia Sob 14:19, 19 Mar 2011, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Perc
Komik
Komik



Dołączył: 13 Gru 2010
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Romeo

PostWysłany: Sob 18:40, 18 Gru 2010    Temat postu:

[Sam siedział u siebie w domu jedząc śniadanie. Zaraz miał iść do szkoły]
Sam: Mamo, mogę prosić o kakao?
[cisza]
Sam: Mamo?
[cisza]
Sam: Ok, to dziwne.
[przeszukał cały dom, ale nigdzie nie znalazł mamy]
Sam: Zniknęła.

Caine siedział spokojnie podczas lekcji Coates Academy.
Caine: Diana, chciałabyś...
[Urwał. Nauczyciel prowadzący lekcję zniknął]
Gdzie on jest? - powiedział jakiś chłopak.
Caine: Wyparował...?

S.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Perc dnia Sob 18:41, 18 Gru 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Necklice
Reżyserka
Reżyserka



Dołączył: 05 Gru 2010
Posty: 203
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Północny-Wschód
Płeć: Julia

PostWysłany: Sob 18:47, 18 Gru 2010    Temat postu:

N.m:Taylor siedziała w stołówce Coates Academy i wpatrywała się w swój talerz. Nie znosiła szkolnego jedzenia. W pewnej chwili do sali wbiegła Penny krzycząc, że dorośli zniknęli. Wariatka. Pomyślała Taylor. Nie pierwsza w Coates.

N.m: Edillio przechadzał się po mieście. Tego dnia nie miał zamiaru iść do szkoły. Miał wszystko gdzieś. Nikt go nie lubił i to tylko z powodu jego wyglądu. To było niesprawiedliwe. Z rozmyślań wyrwał go huk. Dwa samochody zderzyły się na ulicy. Edillio podbiegł na miejsce wypadku, by sprawdzić, czy ludziom nic się nie stało, ale kierowców nie było.

S.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Peegy
Artystka
Artystka



Dołączył: 12 Gru 2010
Posty: 168
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Żywiec

PostWysłany: Sob 19:01, 18 Gru 2010    Temat postu:

N. M.: A więc tak... Przybranie rodzice Sanjita przypłynęli wraz z nim do Perdidio Beach, żeby w czymś im tam pomógł. Teraz czekał przed jakimś sklepem, kiedy w końcu zauważył, że zrobiło się pusto wokół niego. Co jest? Czemu jest tak pusto? To normalne nie jest... Pomyślał i wszedł do sklepu. Nikogo tam nie było...
Postanowił pójść na plac.

N. M.: Diana siedziała na stołówce obok Cain'a. Jak zwykle było jakieś okropne danie. Nagle wbiegła Penny i zaczęła wołać, że dorośli zniknęli. Diana spojrzała na Cain'a,
Diana: Myślisz, że ona do końca zwariowała? Czy może świat zwariował? Ja bym obstawała oba...
S.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Perc
Komik
Komik



Dołączył: 13 Gru 2010
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Romeo

PostWysłany: Sob 19:10, 18 Gru 2010    Temat postu:

[Sam nie wiedząc co zrobić, poszedł po prostu na plac. Zastał tam jeszcze jakiegoś chłopaka. Przedstawił się nie wachając]
Sam: Jestem Sam. A ty jak masz na imię? Jak sądzisz, dlaczego zniknęli dorośli? Jak szedłem, po drodze widziałem jeszcze samochody bez kierowców. Gdzie są dorośli?
[Jego uwagę przyciągnęła jednak wielka stojąca na ulicy ciężarówka McDonald's bez kierowcy. W sumie, pora na lunch.]

[Gdy uznali że bez sensu siedzieć w pustej klasie, wyszli z niej. Niektórzy poszli w różne strony, Caine poszedł z Dianą na stołówkę. Było tam wiele osób. Diana się do niego odezwała]
Caine: Szczerzę mówiąc nie wiem. Ale nie dzieje się nic dobrego.

S.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Peegy
Artystka
Artystka



Dołączył: 12 Gru 2010
Posty: 168
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Żywiec

PostWysłany: Sob 19:15, 18 Gru 2010    Temat postu:

N. M.: Sanjita zagadał jakiś chłopak. Był może o rok starszy od niego.
Sanjit: Ja? Mam na imię Sanjit.
[Zauważył, że chłopak spogląda w inną stronę i też tam spojrzał]
Czy myślisz o tym co ja?

Diana: A powiedz mi. Czy kiedykolwiek w tej szkole działo się coś "dobrego"? [Zapytała złośliwie]

S.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Perc
Komik
Komik



Dołączył: 13 Gru 2010
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Romeo

PostWysłany: Sob 19:21, 18 Gru 2010    Temat postu:

Sam: O tak!
[I poszedł napaść na ciężarówkę]


Caine: No w sumie to nie. Ale co powinniśmy teraz zrobić? Bo nie mam ochoty się zbytnio cieszyć z tego powodu. Bez dorosłych niewiele pożyjemy.Trzeba myśleć obiektywnie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Peegy
Artystka
Artystka



Dołączył: 12 Gru 2010
Posty: 168
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Żywiec

PostWysłany: Sob 19:41, 18 Gru 2010    Temat postu:

[Kiedy już Sanjit wygrzebał udka kurczaka z ciężarówki i je zjadł, zagadał Sama]
Sanjit: Ej, co teraz zrobimy? Znaczy wiesz, jak już zjedliśmy tą chemiczną padlinę chyba powinniśmy, obejść Perdidio Beach i sprawdzić czy w domach nie ma małych dzieci, czy coś nie?

[Diana spojrzała z litością na Cain'a]
Diana: Wiesz, co, Cain? Normalnie w życiu bym na to nie wpadła... [Zaśmiała się gorzko] A teraz zamiast gadać o obiektywizmie to rusz telekinestyczny tyłek i zanieś moją tace. [Powiedziała złośliwie]

S.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Peegy dnia Sob 19:42, 18 Gru 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Necklice
Reżyserka
Reżyserka



Dołączył: 05 Gru 2010
Posty: 203
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Północny-Wschód
Płeć: Julia

PostWysłany: Sob 19:58, 18 Gru 2010    Temat postu:

N.m: Edillio zobaczył, że dwóch chłopaków na placu włamuje się do ciężarówki. E: Co ich? Pogięło?
N.m: Ruszył w ich stronę nieco wzburzony. Przymknięte drzwi tira, zdecydowanym ruchem otworzył na oścież.
E: Co wy wyrabiacie? to nieetyczne!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Perc
Komik
Komik



Dołączył: 13 Gru 2010
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Romeo

PostWysłany: Sob 19:59, 18 Gru 2010    Temat postu:

[Kiedy Sam zjadł dużą paczkę nuggetsów odpowiedział Sanijtowi]
Sam:: No nie wiem. Jeszcze nawet nie wiemy co się stało. Może nie wszyscy zniknęli? Ja bym wolał najpierw porozumieć się z innymi w szkole.
[Ale nagle w oddali zobaczył jakiegoś chłopca, który biegł w ich kierunku. Chyba chciał sprawdzić ciężarówkę, jak oni.]
Sam: Hej, jak masz na imię?

[Caine znowu usłyszał złośliwą uwagę Diany. Co miał zrobić. Kochał ją, i ona o tym wiedziała. Ale jednak i tak go traktowała jak frajera]
Caine: Dobra. Ale wiesz, że coś do ciebie czuję. Więc dlaczego się tak zachowujesz? [Mówiąc przeniósł jej tacę na swoją mocą]

S.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Peegy
Artystka
Artystka



Dołączył: 12 Gru 2010
Posty: 168
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Żywiec

PostWysłany: Sob 20:16, 18 Gru 2010    Temat postu:

[Sanjit krzywo spojrzał na chłopaka]
Sanjit: Ej, stary wyluzuj, jasne? Wdech, wydech...


[Diana popatrzyła się złośliwym wzrokiem na Caine'a]
Diana: Ok, a więc ucieknijmy z Coats Academy, zaręczmy się, weźmy ślub i miejmy 10 dzieci z powodu twego idiotycznego zauroczenia. [znów zaśmiała się gorzko] Sorry, ale mi taki układ nie pasuje. A teraz rusz telekinestyczny tyłek i chodźmy sprawdzić czy ta wariatka miała rację.

S.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Necklice
Reżyserka
Reżyserka



Dołączył: 05 Gru 2010
Posty: 203
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Północny-Wschód
Płeć: Julia

PostWysłany: Sob 20:23, 18 Gru 2010    Temat postu:

N.m: Edillia próbował uspokoić młodszych chłopaków. Ta, bardzo skutkowało.
E: Nie no, spoko. Wy tu sobie kradnijcie, a ja pójdę zająć się ludźmi, którzy mogą potrzebować pomocy. Nie widzicie ile było wypadków? [zatoczył ręką łuk, wskazując drogę, na której pełno było wyjących alarmami samochodów] A tak poza tym, to jestem Edillio, lub jak mnie częściej nazywają - Meksykaniec [ostatnie słowo prawie wypluł, po czym, nie czekając na jakąkolwiek reakcję ze strony chłopców, odbiegł ulicą szukać potrzebujących]

S.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Peegy
Artystka
Artystka



Dołączył: 12 Gru 2010
Posty: 168
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Żywiec

PostWysłany: Sob 20:45, 18 Gru 2010    Temat postu:

[Sanjit pobiegła za Edilliem]
Sanjit: Właśnie pytałem się Sam'a, czy nie powinniśmy obejść domów i sprawdzić, czy nie ma w nich dzieci, czy coś w tym stylu. A tak w ogóle to nazywam się Sanjit i wcale nie jestem lepszy od Ciebie, pod względem pochodzenia, więc może nie będziemy się kłócić, co?

S.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Necklice
Reżyserka
Reżyserka



Dołączył: 05 Gru 2010
Posty: 203
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Północny-Wschód
Płeć: Julia

PostWysłany: Sob 20:55, 18 Gru 2010    Temat postu:

N.m: Edillio zauważył, że ten młodszy chłopak pobiegł za nim. Sanjit, bo tak miał podobno na imię, próbował złagodzić sytuację. Edillio uznał, że jego pomoc może się przydać, więc życzliwie mu odpowiedział.
E: Dobra, przystaję na pokój, znaczy... zgadzam się. [uśmiechnął się, a po chwili kontynuował] Ten cały Sam to chyba jakiś niezły świr. Ledwie się akcja zaczyna, a on już obrabia ciężarówkę, trzeba uważać, bo może stać się zagrożeniem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Peegy
Artystka
Artystka



Dołączył: 12 Gru 2010
Posty: 168
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Żywiec

PostWysłany: Sob 21:04, 18 Gru 2010    Temat postu:

S.: On zagrożeniem? Chyba sobie kpisz... A zresztą, kto się oprze wołającym o zjedzenie kurczakom co?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.teatrzyki.fora.pl Strona Główna -> Książkowe / GONE: zniknęli Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Strona 1 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin